Jest piąty wyrok sądu w głośnej sprawie zabójstwa na dworcu PKS w Kaliszu w styczniu 2017 roku. 26-letni wówczas mężczyzna nożem zaatakował 59-latka, który odśnieżał chodnik. Ciosy okazały się śmiertelnego, a sprawca stanął przed sądem, który najpierw skazał go na 25 lat więzienia, a potem - po apelacjach stron - na kary 15 lat i dożywocia. W październiku 2024 roku Sąd Najwyższy, po apelacji obrony, skierował sprawę ponownie do Sądu Apelacyjnego.
Ten skazał mężczyznę na 25 lat pozbawienia wolności.
Oskarżony przyznał się do winy ale cały czas twierdzi, że zabić kazały mu głosy w głowie. Prokurator uważa inaczej.
W ocenie prokuratora właśnie okoliczności tego zdarzenia, wybranie na ofiarę tego ataku, samotnej, obróconej tyłem, relatywnie starszej osoby, wskazywało, że działanie mężczyzny było przemyślane, zaplanowane, popełnione z premedytacją. Sąd Apelacyjny w Łodzi podzielił te zarzuty prokuratora i skazał mężczyznę na 25 lat pozbawienia wolności.
Powiedział nam Maciej Meler, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Ostrowie Wielkopolskim.
Wyrok jest prawomocny, ale nie musi kończyć sprawy. Bo prokurator wciąż chce dla mężczyzny dożywocia i nie wyklucza złożenia wniosku o kasację do Sądu Najwyższego.
Źródło: Kalisz. Zabójstwo na PKSie. Jest piąty wyrok sądu