Sprawa stała się głośna po filmie braci Sekielskich „Zabawa w Chowanego”, którego antybohaterem, był ksiądz H. Kapłan skrzywdził dwóch braci Pankowiaków, którzy wnieśli o milion złotych odszkodowania od Diecezji Kaliskiej. Ale Jakub - tuż przed procesem się wycofał.
Sądziłem, że empatia ze strony polskich hierarchów spowoduje, że zdecydują się przyjąć współodpowiedzialność za przestępstwa swoich podwładnych. To nie nastąpiło, więc historia z rozprawą sądową i z wygraniem lub przegraniem jej niewiele wniesie. Oczywiście mam nadzieję, że mój brat ten proces wygra. Natomiast jeśli chodzi o mnie, to i tak niewiele zmieni. Te zadośćuczynienia, które wypłaca kościół, te ugody, które są między poszkodowanymi, a prawnikami nie powodują zmiany mentalnej w strukturach kościelnych. W pewnym momencie stwierdziłem, że moje działania nie mają żadnej mocy sprawczej. Poszkodowani w kościele katolickim są cały czas źle traktowani i narażeni na stres.
Mówi Jakub Pankowiak.
O 500 tysięcy złotych walczy cały czas drugi z braci, Bartłomiej.
Bez względu na to czy ta kwota będzie wynosiła 500 tysięcy złotych, czy 1 złoty. Dla mnie ważne będzie przyznanie się sprawcy. W zasadzie oprawca już się przyznał, teraz czas na Diecezję Kaliską. Chciałbym nadrobić 20 lat życia. Spotykać się z przyjaciółmi, podróżować, wrócić do gry na instrumentach, podszkolić język angielski. Chcę zrobić to, czego nie udało mi się w dzieciństwie.
Mówi Bartłomiej Pankowiak
Ksiądz Arkadiusz H., został w procesie karnym uznanym za winnego, przyznał się do winy. Do więzienia jednak nie pójdzie, bo sprawa się przedawniła.
Polecany artykuł: