Już w sobotę wszystko będzie jasne. Wieczorem poznamy autora najlepszej muzyki do polskiego filmu. Konkurencja jest duża i - jak mniemamy – jury łatwego zadnia nie ma.
W ostatnim konkursowym dniu GRAND PRIX KOMEDA – w piątek – pokazano dwa ostatnie filmy, których muzyka walczy o nagrodę – KOS i CHŁOPI. A seanse były okazją do spotkania z twórcami, przede wszystkim autorami muzyki, ale też aktorami czy – jak w przypadku KOSA – kostiumografką Dorotą Roqeuplo. W każdym przypadku długo można by słuchać opowieści o tym, jak film się robi. I to z każdej strony.
Właśnie te spotkania i rozmowy są ogromną wartością ostrowskiego festiwalu.
Wśród gości była m.in. Małgorzata Kożuchowska, która pojawiła się przy okazji filmu CHŁOPI, gdzie grała organiścinę. Ale to nie był jej pierwszy kontakt z ostrowskim festiwalem, bo kilka lat temu była jego jurorką.
To była bardzo przyjemna praca. Pewnie gdybym się tego bała, to bym się jej nie podjęła – mówi Małgorzata Kożuchowska. - Ja po prostu zawsze lubię muzykę i zawsze lubiłam. I uważam, że muzyka jest taką nieodłączną wartością, która buduje film. Czasami nawet dźwiga ten film. I to jest niezwykle ważne. Muzyka jest czymś, co budzi emocje. I bardzo się wtedy ucieszyłam, że mogę oceniać ją w konkursowych filmach. I wtedy, pamiętam, skład jury był zacny, więc tym bardziej dobrze się pracowało. Szkoda tylko, że nie mogliśmy się wtedy spotkać „na żywo”, bo z powodu pandemii nasze spotkania były on-line. Żałowałam, że nie mogliśmy sobie bardziej porozmawiać, uścisnąć sobie dłoń. Ale bardzo dobrze wspominam to doświadczenie.
Kolejny raz ostrowski festiwal odwiedził też L.U.C. Tym razem jako autor muzyki do filmu CHŁOPI. Jak przyznał – to jego pierwsza muzyka do filmu ale ma nadzieję, że nie ostatnia, bo to jest właśnie to, co w życiu chce robić.
To całkowicie zmieniło moje życie – przyznaje Łukasz Rostkowski. - Muzyka do filmu CHŁOPI odniosła taki sukces, na który nie byliśmy tak naprawdę przygotowani. Ja zawsze chciałem robić muzykę do filmu, ale dopiero teraz mi było to dane. I to od razu z takim efektem. To było kilka lat ciężkiej pracy, bo film i muzyka do niego to 4 lata. Teraz? Teraz trzeba trochę zadbać o siebie i po prostu odpocząć i przywrócić jakiś ład w swoim życie. A z pewnością dalej to muzyka filmowa. Ten sukces pokazał mi, że jak błądziłem wiele lat, a tutaj jest miejsce, w którym czuję się dobrze, w którym nastąpiła taka piękna synchronizacja. Już mam kilka propozycji, wiele drzwi się otwiera po sukcesie CHŁOPÓW i to jest piękne. Ale jest też takie moje przekonanie, że nie może być już niżej poziomu CHŁOPÓW, więc … Ale na pewno chcę robić muzykę do filmów, a kto wie, może i więcej, bo myślę także o ich produkcji.
Przed nami jeszcze sobotnie warsztaty dubbingowe, debata o muzyce w filmie i finał czyli gala, i koncert "Korzyński Ultimate” – Akademia Pana Korzyńskiego pod dyrekcją Dominika Strycharskiego.
Medialnym patronem festiwalu jest Radio Eska.