Ostrowski podróżnik, wielokrotnie bywał w Ukrainie w obu elektrowniach – zaporoskiej i nieczynnej w Czarnobylu. Zajęcie obu przez Rosjan spowodowało wzrost paniki, wykupowanie płynu Lugola i strach przed skażeniem.
Nie mamy czego się obawiać, jeśli chodzi o poziom radioaktywności. Budynek elektrowni, który został uszkodzony to administracja, zupełnie oddzielona od części właściwej. Te budynki nie są połączone więc nawet gdyby doszło do całkowitego spalenia to nie doszłoby do zagrożenia - mówi Krystian Machnik
Elektrownia zaporoska jest tak skonstruowana i zabezpieczona, że nie zniszczy jej nawet uderzenie samolotu - dodaje Machnik. Mamy tu taką samą sytuację jak w Czarnobylu, gdzie elektrownia została zajęta jako pierwsza. Oddziały rosyjskie rozbroiły żołnierzy gwardii narodowej Ukrainy, którzy pilnują takich obiektów. A pracownikom elektrowni pozwolili wykonywać swoje obowiązki, właśnie z tego względu, że obiekt ma działać i muszą go prowadzić osoby uprawnione. Pod karabinami, ale pracownicy wykonują swoje obowiązki.
Sprawdzone informacje o elektrowniach jądrowych znajdziecie na stronie Państwowej Agencji Atomistyki.