Niedzielna inauguracja sezonu ostrowskich żużlowców - zdecydowanie - nie należała do udanych.
W pierwszym meczu PGE Ekstraligi Arged Malesa TŻ Ostrovia przegrała - i to srogo - z drużyną GKM Grudziądz 35:55.
Ta przegrana boli, bardzo duża. Zawodnicy z Grudziądza nas tutaj wypunktowali niemiłosiernie. Musimy pracować, pracować i jeszcze raz pracować, aby te wyniki były lepsze. Każdy z nas chciał dobrze, gdzieś tam popełnialiśmy błędy, zajeżdżaliśmy sobie, czy się blokowaliśmy. Musimy ze spokojem przeanalizować ten mecz, przedyskutować wszyscy razem - mówi tuż po meczu kapitan ostrowskiej drużyny Tomasz Gapiński.
Wśród kibiców panują mieszane uczucia i pytanie - co było powodem tak wysokiej porażki?
Natomiast, podopieczni Mariusza Staszewskiego przepraszają i obiecują poprawę.
To, że się na pewno nie poddamy. Też nie odsuwajcie się od nas, będziemy trenować, pracować, aby te nasze wyniki były lepsze. Zapraszamy Was. Przepraszamy, za dzisiaj. Nas też to boli, tak samo jak Was i będziemy dążyć do tego, żeby było lepiej - dodaje Gapiński.
Mecz na stadionie miejskim w Ostrowie obejrzał komplet widzów.
Na ten moment, czyli start w najwyższej lidze kibice czekali 24 lata. Pierwsze starcie do udanych - zdecydowanie - nie należało, ale wszyscy liczą, że kolejne będą lepsze.
A najbliższy mecz już w najbliższą sobotę 16.04, na wyjeździe.
Przeciwnikami biało czerwonych będą zawodnicy KS Toruń.
Kciuki za ostrowską drużynę trzyma Radio Eska.