Sytuacja jest bardzo trudna - przyznał podczas poniedziałkowej konferencji prasowej dyrektor szpitala Dariusz Bierła.
Pacjentów z COVID-19 jest coraz więcej. Za chwilę nie będzie miał kto ich leczyć. Zresztą szpital w Ostrowie nie jest jedynym, który ma takie problemy.
- Grafiki ustawiane są praktycznie z dnia na dzień, bo nie wiemy kto będzie mógł pracować - mówi dyrektor Bierła.
To jest już HEROICZNA praca wszystkich, którzy robią co mogą by szpital w ogóle mógł funkcjonować. Wielu pracowników już prawie w szpitalu zamieszkało, bo ciągle ma dyżury.
Jestem im za to niezmiennie wdzięczny. Wykonują pracę często ponad swoje siły. I dlatego należy im się szczególne podziękowanie. Co czynię za pomocą mediów.
A pracy nie brakuje. Bo chorych z COVID-19 przybywa w bardzo szybkim tempie.
Szpital ma obecnie dla nich 65 miejsc, w tym 10 łóżek z respiratorem. Tylko jedno jest obecnie wolne - dodaje Bierła.
Przygotowaliśmy dwa oddziały zakaźne. Oba zapełniły się w kilkadziesiąt godzin. Na ten moment mamy tylko jedno miejsce wolne z respiratorem. Ale sytuacja jest dynamiczna, zmienia się z chwili na chwilę.
Na Szpitalnym Oddziale Ratunkowym mamy wydzielone strefy dla osób z podejrzeniem koronawirusa. Przestrzegamy wszystkich zasad i reżimów, ale i tak COVID - 19 pojawia się co jakiś czas na kolejnych oddziałach i zmienia system pracy. To wyjątkowo ciężki czas dla wszystkich.
Placówka przygotowuje obecnie kolejne miejsca covidowe, powstaną na dotychczasowym oddziale psychiatrycznym.
Szpital od dwóch tygodni pracuje w trybie ostrego dyżuru. Przyjmuje tylko pacjentów z zagrożeniem życia.