Na parkingu przy Stadionie Miejskim pojawiło się około 100 przepięknych samochodów i motocykli. Za każdym stała historia i wielka pasja jego właściciela. Były nie tylko zabytki, ale też pojazdy militarne czy samochody terenowe. Każdy mógł znaleźć coś dla siebie. A każdy pojazd przyciągał wzrok.
"Maluchy" od zawsze były w moim życiu. I teraz jako dorosły mężczyzna także nim jeżdżę. To klasyk z 1978 roku. Model produkowany tylko na eksport. Jest brązowy a w środku zielony. To replika auta mojego taty, stąd jeszcze większy sentyment. Do tej pory przejechałem nim około 7 tysięcy kilometrów, bo mam go dopiero od dwóch lat, z czego rok trwał jego remont - mówi jeden z uczestników spotkania - Jakub Dudek z Odolanowa.
To są auta z duszą, trudno ich nie kochać- dodaje Krzysztof Andrzejewski z Ostrowa - właściciel szarej Syreny 104 - Wymagają one pracy i zaangażowania i sił, i środków, ale potrafią pięknie się odwdzięczyć. Ale trzeba o nie dbać, bo też potrafią być kapryśne.
Spotkanie zorganizował Automobilklub Ostrowski. Jak mówi jego prezes MICHAŁ BARGIEL- jest pomysł, by takie spotkania organizować regularnie. Bo z rajdami- na ten moment - trzeba jeszcze poczekać.
To jest zupełnie inny sezon. Ale koronawirus popsuł plany wszystkim. Dlatego tym bardziej się cieszymy, że tyle osób pojawiło się przy stadionie. I to zarówno właścicieli, jak i widzów.
Zależy nam na tym, by się częściej w ten sposób spotykać. W wielu miejscach w kraju takie właśnie otwarte spotkania obywają się regularnie, i chcemy także takie coś u nas organizować.
A o kolejnych wydarzeniach i zaproszeniach Automobilklubu Ostrowskiego możecie przeczytać na jego facebookowym profilu.