Jak co roku festiwal przyciągnął tłumy łakomych atrakcji, nie tylko tych dla podniebienia.
Bo Festiwal SMAKI JESIENI to także okazja do rywalizacji sportowej. Imprezie towarzyszą biegi a także "ściganie" z kijkami nordic walking.
Niemniej, największą popularnością cieszyły się stoiska, na których swoje wyroby polecały panie z Kół Gospodyń Wiejskich.
Były ciasta, zupy, czy "plendze".
Tu trzeba wziąć dobre ziemniaki, umyć, obrać, zetrzeć na tarce albo w mikserze. Do tego dodać mąkę, jaja, sól i czosnek - jak kto lubi - i piec na gorącej patelni na oleju. Wychodzą pyszne - zachwalała jedna z gospodyń. - Mamy tu zupy dyniową i grzybową, mamy ciasta drożdżowe i tegoroczne suszone grzyby - dodawała druga.
Na miejscu była też PANI JESIEŃ, która przygotowała piękną słoneczną pogodę.
Przynajmniej na początku festynu, bo wieczór na KOŃCU ŚWIATA był już deszczowy.