To pierwszy tego typu mobilny punkt pobrań w Wielkopolsce. I pierwsza taka akcja. Kolejnym miastem, w którym punkt stanie ma być Kalisz. Na razie jednak - od poniedziałku do środy włącznie- testy wykonać mogą mieszkańcy powiatu krotoszyńskiego. To wciąż jedno z największych ognisk koronawirusa w Wielkopolsce. Patogen potwierdzono dotąd u ponad 260 osób. Ponad 20 zmarło.
W Wojskach Obrony Terytorialnej nazywamy to "test and go" i punkt, w którym się znajdujemy należy do takich punktów typu ciężkiego czyli znaczne siły są zaangażowane w rozbudowę tej infrastruktury i obsługę. Dlatego też punkt taki jest dedykowany do miejsc, gdzie jest duże zapotrzebowanie na wykonywanie tego typu badań oraz do tego jest przygotowany, aby przez dłuższy okres czasu pełnić taką funkcję i rolę.
Mówi Rafał Miernik, dowódca 12. Wielkopolskiej Brygady Wojsk Obrony Terytorialnej.
Punkt powstał w specjalnych namiotach. Każdy, kto chce zostać przebadany musi zgłosić się do Sanepidu. Tam odbywa się rejestracja.
Chodzi przede wszystkim o to, by z badań skorzystały osoby, które mają objawy wskazujące na COVID-19 lub miały kontakt z osobami, które mogą być zakażone.
W stacji odbywa się rejestracja i ewidencja osób, które mogą skorzystać z badań. Na miejscu natomiast obywa się już samo pobranie wymazu. Potem kierowca trafia do strefy odkażenia i może odjechać. Na dzisiaj mamy komplet 96 mieszkańców, którzy z badań skorzystają. To są testy, które pokazują, czy dana osoba jest zakażona czy nie.
Mówi szef krotoszyńskiego Sanepidu DOMINIK WAWRZYŃCZAK.
Punkt na targowisku czynny będzie TYLKO do środy.
W jego budowę i funkcjonowanie zaangażowanych jest jest 30 żołnierzy WOT, a także ratownicy medyczni. Wszyscy są wyposażeni w kombinezony, maseczki i rękawice. Szacuje się, że w punkcie w Krotoszynie zostanie przebadanych nawet pół tysiąca osób.
Polecany artykuł: