Na takie decyzje wpływ miało kilka czynników, a wśród nich rosnące koszty utrzymania systemu. Rowery często są niszczone i ich naprawa kosztuje. Choć wiele osób udaje się namierzyć i są one karane za niszczenie mienia, to narastający problem wandalizmu wymusza pewne działania.
Kolejna kwestia to zwiększenie rotacji roweru miejskiego. Wielokrotnie rowery są wypożyczane i… nikt z nich nie korzysta. Darmowe 4 godziny użytkowania sprzyjały „przetrzymywaniu” roweru nawet w przypadku, gdy nie jest on już potrzebny. Skrócenie czasu darmowych przejazdów ma uczynić rowery bardziej dostępnymi dla szerszego grona odbiorców. Mówi Janusz Marczak, prezes Miejskiego Zakładu Komunikacji w Ostrowie, który zarządza systemem
Na początku istnienia systemu Ostrowskiego Roweru Miejskiego uszkodzenia miały miejsce bardzo rzadko, jednak w poprzednim sezonie rowerowym skala zniszczeń oraz aktów wandalizmu stała się już poważna. Często sprawcami były osoby młode, które nie potrafiły uszanować tzw. dobra wspólnego. Z naszych obserwacji wynika ważny wniosek - to, że ktoś wypożyczał rower na cztery godziny nie oznaczało, że przez ten cały czas tym rowerem jeździł. Pojazd był zabrany ze stacji i często nie był wykorzystywany zgodnie z przeznaczeniem
Koszt każdej „płatnej” godziny, która rozpoczyna się po upływie darmowego czasu to 10 zł. Rowery wyposażone są w systemy GPS więc łatwo jest namierzyć gdzie konkretny rower się znajduje. Wandale nie pozostają zatem anonimowi. W przypadku roweru miejskiego obowiązuje konkretna tabela opłat i kar
Polecany artykuł: