Zawody na podostrowskim lotnisku są pierwszymi, jakie w tym roku odbywają w Polsce. Normalnie sezon trwałby już w najlepsze, ale czasy mamy inne. Koronawirus pokrzyżował wszystkie plany. Także te szybowcowe.
W Michałkowie rywalizuje 76 pilotów, którzy- jak sami przyznają- bardzo czekali na ten moment. Ale nie chodzi tu tylko o rywalizację i miejsce w tabeli, ale także - po prostu - o spotkanie. - Można powiedzieć, że żyjemy od zawodów do zawodów, znamy się i spotykamy w takim gronie właśnie na mistrzostwach i są to dla nas ważne chwile. Pod każdym względem- powiedzieli RADIU ESKA zawodnicy.
Po konkurencjach - jak widać- gramy w siatkówkę. Mamy też grille, czy wypady nad wodę. Tak próbujemy się relaksować. I odpoczywać po kilkugodzinnych lotach. Ale- co też trzeba uczciwie przyznać- nasze rozmowy i tak krążą wokół lotów i szybowców. Czekaliśmy na te Mistrzostwa. Bo latanie treningowe to nie to samo co rywalizacja. No i na spotkanie. Bo my się znamy właśnie z latania i zawodów, lubimy swoje towarzystwo i cieszymy się, że tu jesteśmy.
Zawody przygotowane są bardzo dobrze. I dobrze się w Michałkowie czujemy.
Pogoda sprzyja.
Zawody ruszyły w piątek i już wtedy odbyła się pierwsza konkurencja. W sobotę również udało się wszystkim pilotom wzbić w niebo. Bo pogoda w tym przypadku ma znaczenie.
Zawody zaplanowane są do 26 lipca. Aby były ważne, muszą odbyć się trzy konkurencje.
Dla widzów najbardziej widowiskowe są starty i powroty szybowców. O ich godzinach informacje na bieżącą pojawią się m.in. na facebookowym profilu Aeroklubu Ostrowskiego.