Trzy razy do pożarów na polach i ścierniskach wyjeżdżali we wtorek strażacy z Ostrowa Wielkopolskiego. Ze wstępnych ustaleń wynika, że w dwóch przypadkach przyczyną pożaru była iska, która „poszła” z maszyny, w trzecim pożarze nie jest wykluczone podpalenie lub zaprószenie ognia.
Do pierwszego pożaru doszło w Boczkowie pod Nowymi Skalmierzycami. Paliło się rżysko. Ogień przez ponad godzinę gasiło pięć jednostek straży.
Potem strażacy zostali wezwani do ognia w Masanowie. Tam paliły się prasa rolująca, ciągnik rolniczy i pole, na które ogień szybko się przedostał.
Jak wstępnie ustalono – w maszynie zatarło się łożysko i stąd najprawdopodobniej „poszła” iskra. W wyniku pożaru ranny został rolnik, który pracował w maszynie. Ma poparzoną lewą rękę. Stan jednak nie jest ciężki, mężczyzna po opatrzeniu rany nie został zabrany do szpitala. Straty w tym pożarze oszacowano na około 50 tysięcy złotych.
Pod koniec wtorku jednostka z Ostrowa została wezwana do pożaru ścierniska w Biadaszkach w gminie Odolanów. Paliło się pole i baloty słomy. Ogień szybko udało się opanować. Akcja trwała kilkadziesiąt minut, brały w niej udział dwa zastępy straży pożarnej.
To kolejne takie pożary na polach podczas prac rolniczych. Łącznie w tym roku takich sytuacji było dziesięć. Strażacy apelują o zachowanie szczególnej ostrożności i bezpieczeństwa podczas prac polowych. Wysokie temperatury – niestety – sprzyjają pożarom, które szybko się rozprzestrzeniają.