Nowy dokument przygotowywano przez blisko trzy lata. Ma nie tylko uporządkować miejską zabudowę, ale też wskazać nowe tereny inwestycyjne. To, co działo się do tej pory – bloki wchodzące niemal na domy jednorodzinne, bloki przy firmach budowlanych – budziło protesty mieszkańców. Tak było w okolicach Koziego Borku czy wzdłuż ulicy Zębcowskiej. Nowe studium zagospodarowania przestrzennego porządkuje plany zabudowy na kolejne lata. Dotyczy to nie tylko osiedli mieszkalnych, ale też budynków użyteczności publicznej czy też terenów zielonych. Ale dokument wprowadza też nowe funkcje.

i
Na granicy miasta, niedaleko ulicy Wrocławskiej wskazujemy duże, powyżej 20 hektarów, tereny pod aktywizację gospodarczą - mówi wiceprezydent Ostrowa Mikołaj Kostka. - Tam będzie lokować się przemysł i to będzie druga strefa inwestycyjna po tej, która ciągnie się wzdłuż ulicy Wrocławskiej. Ale wskazujemy też wiele nowych terenów pod odnawialne źródła energii. Ustawa nie pozwala na lokowanie w granicach miasta dużych wiatraków, ale mogą powstawać farmy fotowoltaiczne. I takie otwieramy między innymi w sąsiedztwie OZC przy Grunwaldzkiej.
W dokumencie pojawiają się także tereny pod budownictwo wielorodzinne – pierwsze przy ulicy Kowalczyka, niedaleko ostrowskiej Areny, w miejscu po byłym PKS. Plan pozwoli na wybudowanie w tym miejscu osiedla bloków.
Tym planem nie spowodujemy rozbiórek spornych osiedli, jakie powstały choćby przy Zębcowskiej – dodaje wiceprezydent – To jest zastana sytuacja i tu możemy jedynie zapobiegać kolejnym takim inwestycjom. Łagodzimy tą zabudowę, czyli nawet jeśli wchodzą bloki to nie pozwalamy na wysokie, aby nie kolidowały z domkami jednorodzinnymi. Tworzymy też takie zielone bufory bezpieczeństwa, czyli wielometrowe pasy rozdzielające zabudowę niską od wielorodzinnej. I to będzie obowiązywać w całym mieście.
Nowy plan zagospodarowania został zatwierdzony przez radnych.