Aplikacja ruszyła z początkiem kwietnia. I jej głównym zadaniem jest kontrola osób przebywających na kwarantannie domowej. Osoby takie muszą wykonać pewne polecenia, zrobić zdjęcie. Ale aplikacja daje także możliwość zgłoszenia potrzeby pomocy. I tu - jak informuje nasz słuchacz z powiatu ostrowskiego- pojawiają się kłopoty.
Pomoc psychologiczna ma być udzielana w ciągu 24 godzin, pan Maciej czekał na nią tydzień.
Poradziłem sobie, skorzystałem z pomocy prywatnej. Ale zapłaciłem 120 złotych. I pytanie brzmi - czy ktoś mi odda te pieniądze.
Aplikacja zdecydowanie nie okazała się pomocna. Dzwoniłem do Ministerstwa Cyfryzacji, do Sanepidu, do Urzędu Wojewódzkiego w Poznaniu. I otrzymałem całe mnóstwo informacji, ale żadnej pomocy. Dopiero po tygodniu zadzwonił telefon z ośrodka pomocy w mojej gminie. Pani nie potrafiła mi powiedzieć, dlaczego tak długo to trwało, tłumaczyła to długim przepływem danych. A mojego zgłoszenia z prośbą o posiłek- w ogóle nie znalazła w systemie. Ale pomoc w końcu otrzymałem.
Mówi pan Maciej.
Aplikację przygotowało Ministerstwo Cyfryzacji, ale zadania zlecane są wojewodom i ośrodkom pomocy społecznej.
Nie mieliśmy dotąd zgłoszeń o kłopotach, ale sprawdzimy te sygnały- odpowiada Wojewoda Wielkopolski Łukasz Mikołajczyk.
To pierwsza taka sytuacja, o której słyszę. Wcześniej nie mieliśmy żadnych zgłoszeń. Oczywiście wszystko sprawdzimy i postaramy się, by więcej takich kłopotów nie było.
Mówi wojewoda Mikołajczyk.
Panu Maciejowi kwarantanna kończy się w w tym tygodniu. W piątek mam mieć pobrany wymaz na obecność koronawirusa.
W powiecie ostrowskim kwarantanną objętych jest 459 osób.
Polecany artykuł: