Koszykówka – jak większość dyscyplin sportu – nadal nie gra, to jednak nie oznacza braku pracy. Szykujecie się już do nowego sezonu?
Przygotowania do sezonu trwają już od kilku tygodni. Jedna rzecz to nowa rzeczywistość, druga kwestie sportowe a kolejna to kwestie organizacyjne i finansowe. Jest kilka wariantów wziętych pod uwagę ale i tak nie wiadomo, który się spełni bo wszystko zmienia się na bieżąco.
Prezes Radosław Piesiewicz potwierdził, że do startu w lidze wymagany będzie minimalny budżet na poziomie 2 milionów złotych. Czy Stal jest finansowo gotowa na to, by wystartować w nowych rozgrywkach?
Ta nowa rzeczywistość to jest dla wszystkich spore utrudnienie. Jestem w kontakcie z innymi klubami i z tego co wiem wszyscy mają ten sam problem – nie tylko w koszykówce, ale we wszystkich dyscyplinach. Wszyscy liczą, szukają, rozmawiają ze sponsorami i władzami miasta. Myślę, że budżet na najbliższy sezon to jest w tym momencie trochę niewiadoma. Jednak tego czarnego scenariusza nie bierzemy pod uwagę.
Czy obecna sytuacja ma wpływ również na kwestię budowy hali przy K1?
Jeżeli chodzi o budowę hali, to pojawienie się pandemii nie zmieniło naszych planów. Rozbudowa trwa – oczywiście tempo prac nie jest tak intensywne jak to było wcześniej zakładane. Jednak hala przy K1 jest „oczkiem w głowie” Pawła Matuszewskiego i on jasno powiedział, że ta hala powstanie i tu żadnych zagrożeń nie ma.
W takim razie gdzie Stal rozpocznie nowy sezon? Czy to będzie Arena Ostrów, która ma zostać oddana do użytku w terminie zbliżonym do startu ligi?
Cały czas rozmawiamy z władzami miasta na ten temat. Temat został podjęty już w styczniu, potem gdy pojawił się koronawirus była przerwa, ale wróciliśmy już do rozmów. Wszystko jest dogrywane. My nie ukrywamy, że kiedy gotowa do gry będzie miejska Arena, to będziemy gotowi w niej grać. Jednak zawsze diabeł tkwi w szczegółach, trzeba dograć całą masę rzeczy by to wszystko stało się faktem. Władze miasta też dopracowują kwestie tego, jak ta hala ma dokładnie funkcjonować. Więc, wszystko jest na etapie rozmów.
Polecany artykuł:
Kolejna kwestia to budowa zespołu. Wiadomo, że będzie na to mniej czasu, też inne są warunki finansowe i nie do końca wiadomo na co można sobie pozwolić. Jesteście już aktywni na rynku transferowym? Prowadzicie rozmowy z zawodnikami?
To też będzie coś nowego dla wszystkich. Zarówno ten okres transferowy, jak i budowanie budżetu – wiele nowych rzeczy się pojawia. Trzeba to przetrwać i sobie z tym poradzić. Rozmowy z zawodnikami i agentami są prowadzone już od dłuższego czasu. Trener ma przygotowanych kilka wariantów i scenariuszy. Musimy o tym pamiętać – wystarczy, że jeden zawodnik z danej pozycji nie wybierze Ostrowa to później rzutuje na wybory także na pozostałych pozycjach. Patrzę jednak optymistycznie. Łukasz Majewski chce zbudować ciekawy i waleczny zespół, który ma dostarczać emocji kibicom. Wierzę, że nowy sezon rozpocznie się już – po pierwsze – z kibicami w hali, a po drugie – przyniesie nam wiele dobrego.
Wszystkie kontrakty po zakończeniu poprzedniego sezonu zostały rozwiązane?
Tak. Zostały rozwiązane, podpisaliśmy porozumienia z zawodnikami i ten temat mamy praktycznie zakończony.
Czy to oznacza, że w nowych rozgrywkach żaden z graczy z ubiegłego sezonu nie pozostanie w Stali?
Za wcześnie by o tym mówić. Jest wiele zmiennych. Okres transferowy to zawsze czas bardzo dynamiczny i w ciągu piętnastu minut coś może się kilka razy zmienić. Jednak Ci zawodnicy, którzy grali już u nas w poprzednim sezonie też są brani pod uwagę.
Zapewne nie wszyscy. W ostatnich dniach głośno było o sprawie Grzegorza Surmacza. Czy to jedyny zawodnik z którym spotkaliście się w BAT (red. Koszykarski Trybunał Arbitrażowy)?
Obecnie nie ma innych takich spraw. Mogę zdradzić, że wcześniej była – z Mateuszem Kostrzewskim prowadzona w Sportowym Trybunale Arbitrażowym. Sprawa jest już zakończona, klub uregulował wszystkie kwestie względem Mateusza Kostrzewskiego.
Jeśli chodzi o Grzegorza Surmacza to jest nauczka na przyszłość. W momencie kiedy wykryta była niedozwolona substancja w jego organizmie poszliśmy mu na rękę. Zawodnik też prosił by tego nie nagłaśniać i dać mu drugą szansę. My ze względu na to, że był również częścią „srebrnego” zespołu przystaliśmy na takie rozwiąznie. Później okazało się jednak, że dżentelmeńskie umowy nie mają sensu. Powinniśmy od razu zareagować i rozwiązać kontrakt. Tym bardziej, że gdy przydarzyła się kontuzja Grzegorz dostał bardzo dobrą propozycję. Po raz drugi wyciągnęliśmy do niego rękę – chodziło i o kwestie rehabilitacji, i pokrycia kosztów operacji oraz mieszkania. Były przygotowane trzy pensje dla Grzegorza. Łącznie mówimy o kwocie około 100 tysięcy złotych. Jednak Grzegorz tą propozycję odrzucił i złożył sprawę do Trybunału Arbitrażowego , a ostatecznie werdykt jest dla nas mocno rozczarowujący.
By nie kończyć tak pesymistycznie. Wszyscy już czekają na nowy sezon. Do Was też docierają zapewne takie głosy od sponsorów czy kibiców.
Za nami pięć sezonów. W dorobku dwa medale i Puchar Polski. Teraz przed nami szósty sezon i głód koszykówki jest olbrzymi. Szczególnie, że nadal budują się hale. Zarówno hala przy K1 jak i obiekt miejski. Pojawienie się tych obiektów otwiera nowe możliwości i stwarza olbrzymią szansę dla klubu. Było wiele planów jak to wykorzystać i zainteresować koszykówką jeszcze więcej osób. Te plany teraz są trochę schowane do szafy, ale spokojnie – miejmy nadzieję, że wszyscy sobie poradzą w tych trudnych czasach i ten nowy sezon będzie kolejnym, który da sporo emocji i świetny wynik sportowy.