Jedyny dziko żyjący chomik w Polsce – chomik europejski – może wkrótce całkowicie zniknąć z naszych pól i łąk. Poznańscy naukowcy alarmują, że sytuacja tego gatunku jest dramatyczna i wymaga natychmiastowych działań. Według ekspertów przez lata chomik był traktowany przez rolników jako szkodnik i masowo tępiony.
- Czynnikiem, który spowodował ten wir wymierania, to było masowe zabijanie chomika. Dlatego, że on, jak się dobrze poczuł na polach uprawnych, miał tam bardzo dużo jedzenia, był wyłapywany i to w milionach (...) takimi czynnikami dodatkowymi jest oczywiście współczesne rolnictwo przemysłowe, szczególnie silna chemizacja, ale również zanieczyszczenie światłem, które wpływa niekorzystnie na wewnętrzne procesy związane z rozrodem. No i jedno, które bardzo jest istotne, mianowicie obniżenie potencjału rozrodczego.
- tłumaczy prof. Joanna Ziomek z Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu.
W zależności od regionu rocznie wyłapywano nawet kilkanaście milionów osobników. Naukowcy dodają, że nie mogą się skupiać na odtworzeniu populacji tam, gdzie chomiki już wyginęły.
- W tej chwili myślimy o tym, żeby przede wszystkim zachować istniejące populacje. Na pewno nie będzie łatwo i musimy te populacje, które są, starać się objąć ochroną.
- dodaje prof. Joanna Ziomek.
Ministerstwo Klimatu i Środowiska rozpoczęło kampanię edukacyjną "Bioróżnorodnie połączeni", w której m.in. poruszany jest temat dotyczy ochrony chomika europejskiego.