Wnioski i notatki policji dotyczą różnych sytuacji. Każda jest dokładnie sprawdzana. Nie zawsze musi mieć związek ze złamaniem prawa. Dlatego nie wszystkie policyjne wnioski muszą skończyć się grzywną. Wyjaśnia szef Sanepidu w Ostrowie Wielkopolskim Andrzej Biliński.
Kwarantanna w naszym powiecie przebiega bez większych zakłóceń. Oczywiście są przypadki jej łamania i wtedy jest interwencja.
Policja jest tym organem, który sprawdza. Czasami spotykam się z zarzutem, że policja wykrywa wiele spraw, robi wiele notatek, a my nie nakładamy kar.
Dlatego,że policja stwierdza, ale decyzje administracyjne należą do Sanepidu. Te kary mogą sięgać nawet 30 tysięcy złotych. My te notatki bardzo szczegółowo analizujemy i często one dotyczą różnych rzeczy. Nie wszystkie wykroczenia są nam przekazywane po to, by wszczynać postępowanie w kierunku grzywny. Informacje są bardzo różne. I dlatego nie da się przełożyć jeden do jednego liczby wniosków do liczby nałożonych mandatów.
Informujemy o wszelkich nieprawidłowościach związanych z nieprzestrzeganiem rozporządzenia Rady Ministrów dotyczącego ograniczeń w czasie epidemii- odpowiada Piotr Wilkowski, komendant policji w Ostrowie.
Prowadzimy postępowania wyjaśniające w sprawach o wykroczenia. Jeżeli uznamy, że są to rażące naruszenia- kierujemy wniosek do Sanepidu. Decyzje o nałożeniu mandaty podejmuje Inspektor Sanitarny. My informujemy o tego typu przypadkach, bo mamy taki obowiązek. Ale decyzje podejmuje inspektor.
Podobnie rzecz ma się w Kaliszu. Tutaj również kar jest dużo mniej niż wniosków.
Na blisko 70 tych drugich, kaliskie służby sanitarne nałożyły niespełna 10 grzywien.
Polecany artykuł: